niedziela, 19 lutego 2012

czwórka.



ROZDZIAŁ IV.

Szlak. Nie zdążyłam otworzyć drzwi bo wyręczyła mnie moja mama?! Modliłam się by nie powiedziała nic głupiego .
- Dzień dobry. Cze jest Ann ?
- Jestem, jestem ! – zaczęłam krzyczeć z kuchni. Skakałam na jednym obcasie, ponieważ nie mogłam znaleźć drugiego. Widać, że Harry był rozśmieszony tym faktem .
-Nie mówiłaś,  że Twój chłopak jest taki uroczy .- powiedziała mama.
Zawstydziłam się, Harry natomiast uśmiechał się jeszcze bardziej. Jest znalazłam obcas.
- Mamo ! To nie mój chłopak !
Złapałam go za rękę by wyjść z  mieszkania jak najszybciej się da. On cały czas miał ten sam wyraz twarzy .
-Naprawdę, to Cię tak śmieszy?
- Oczywiście moja dziewczyno. –mówiąc to śmiał się patrząc mi w oczy .
-  Idź mi ! Śmieszny jesteś . Lepiej powiedz mi gdzie idziemy .
- No więc zabieram Cię na seans horrorów u mnie razem z chłopakami , chcą Cię lepiej poznać .
- Fajnie ale jak będę się bała horrorów ? – mówiłam z udawanych przerażeniem.
- To Cię przytulę. Hazza Cię obroni !
Wybuchłam niekontrolowanych atakiem śmiechu . Przy nim mogłam być sobą. Był jak brat mogłam go przytulić , złapać za rękę a nawet powiedzieć, że kocham . Bałam się tylko ,że moje serce się do tego przyzwyczaja i będzie chciało więcej. Czułam się swobodnie mimo, że znałam go miesiąc.
Przekroczyliśmy próg domu . Nagle usłyszałam hałas, wszyscy przyszli by się ze mną przywitać. Zauważyłam, że wzrok Louisa przeszedł na moją rękę. Uświadomiłam soboe,że Harry nadal ją trzymał .
-Hazziątko moje !- wykrzyczał wesoły Lou. – wiedziałam, że odważysz się ją spytać.
-Lou .. my się tylko przyjaźnimy – wyjaśniłam widząc wyraz twarzy Harolda.
Był bardzo zamyślony ale nie mogłam odczytać co się takiego stało.
 - No nic idę po marchewkę .
Co on z nimi miał ?! Podeszłam do mojego towarzysza i szepnęłam
- Chodź .. muszę z Tobą porozmawiać .
Zareagował błyskawicznie i zaprowadził mnie do swojego pokoju. Usiadł na łóżku i czekał co mam do powiedzenia.
- Słuchaj moja mama wraca do Polski, z stamtąd właśnie pochodzę. Zaproponowała mi, żeby też wróciła ale ..
Nie pozwolił mi dokończyć zdania. Momentalnie wstał. Widziałam te łzy .
- Do Polski ?! Teraz ?! A Program ?! A ja ?
Wziął do ręki wazon i  prawie go upuścił . Odebrałam mu go i odłożyłam na miejsce . Złapałam Jego ręce i spojrzałam mu w oczy .
- Nie pozwoliłeś mi dokończyć. Nigdzie się nie wybieram.
Przytulił mnie tak mocno, że nie mogłam oddychać.
- Już, już puść mnie .
- Kocham Cię kocham ! – krzyczał i obracając mnie. – Jesteś wspaniałą przyjaciółką ale po programie coś się zmieni .
- Ale co ?
-Nie mogę Ci zdradzić . To co zrobię to niespodzianka.
Ustąpiłam , nie chciałam wiedzieć co ten głupek znowu wymyślił . Widząc jego uśmiech zrobiło mi się ciepło na sercu . Pociągnął mnie na dół do chłopaków . Niall zrobił sobie popcorn a Lou oczywiście miał marchewki . Siedziałam na jednej kanapie z Harrym i Liamem. Reszta wolała siedzieć na podłodze udając, że są w kinie. Włączyli pierwszy film. Patrzyłam na niego przez palce oni jednak bawili się w najlepsze. Starałam się nie pokazywać po sobie tego, że się boję ale mimowolnie jęknęłam w pewnym momencie. Harry momentalnie się na mnie spojrzał. Przytulił mnie mocno.
- Dziękuje bohaterze – szepnęłam mu do ucha.
Nawet nie poczułam się śpiąca a jednak usnęłam w Jego ramionach .



***
HARRY.


-Chłopaki patrzcie , usnęła – powiedziałem po cichu.
-To jej nie budź tylko połóż do łóżka – zareagował Liam.
Uznałem, że to najlepsze wyjście. Bałem się jednak co pomyśli jej mama. Więc wziąłem telefon Anny i napisałem, że ma się nie martwić .Później wziąłem ją na ręce . Trzymałem ją jak najmocniej by ej nie zbudzić. Szedłem do mojego pokoju, z trudem otworzyłem drzwi. Położyłem ją na moim łóżku .Spała tak słodko, że musiałem zrobić jej zdjęcie. Będzie miała z czego się rano pośmiać . Następnie złożyłem pocałunek na jej namiętnych, koralowych ustach. Miałem ją przez chwilę. Tylko tak mogłem ją pocałować by nic nie zepsuć .Nie wróciłem już do chłopaków, położyłem się obok i usnąłem równie szybko przy moim aniele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz