piątek, 9 marca 2012

nowe opowiadanie.

http://usesomebodyx3.blogspot.com/


nowe opowiadanie .<33

epilog .


EPILOG .

Pogrzeb Ann odbył się parę dni temu na pobliskim cmentarzu . Nadal błagałem by się obudziła, była wszystkim czego potrzebowałem ale była już daleko . Gdy widziałam drewnianą trumnę zakopywaną z jej ciałem, sam chciałem umrzeć . Z resztą próbowałem to zrobić wiele razy, jednak przyjaciele mnie powstrzymali  . Nie rozumieli, że tutaj nie zaznam już dużej szczęścia . Wmawiali mi, że ONA by tego nie chciała, lecz ja nie miałem ochoty żyć . Całą reszta nie wiedziała co ja czuje, była moim jedynym tlenem, bez niej nie mogłem oddychać . Wiedziałem, że byłą ta jedyną, że nigdy więcej moje serce nic takiego nie poczuje, bo ono przestało już bić .Usiadłem na łóżku trzymając w ręce jej zdjęcie. Była taka piękna, potrzeba mi by funkcjonować . Łzy kapały po moim policzku . Nie wytarłem ich, lecz pozwoliłem spokojnie spłynąć . Rozklejam się. Co mam teraz zrobić ? Sięgnąłem po tabletki . Chciałem być z nią już teraz . Połknąłem ich pudełko jednym ruchem, popijając alkoholem .Teraz to była kwestia czasu, dobrze wiedziałem co robię, byłem tego w pełni świadomy  Nie myślałem co będzie dalej z zespołem ale pamiętałem o moich najlepszych przyjaciołach . Sięgnąłem po długopis i jakąś kartkę. Pisząc to ręka zaczęła odmawiać mi posłuszeństwa . Zdążyłem napisać ` Musiałem to zrobić , wybaczcie mi. W lepszym świecie znajdę szczęście razem z nią . Pamiętajcie o mnie . Kocham Was .. `.Zacząłem czuć ból, kujący w mojej klatce piersiowej ale szybko o nim zapomniałem. Ujrzałem ją. Taka piękna i uśmiechnięta jaką ją zapamiętałem . Odwzajemniłem jej piękny uśmiech. Wyciągnęła swoją delikatną rękę w moją stronę . Chwyciłem ją i poczułem dreszcz, przyjemny dreszcz przeszywający moje ciało. Zaprowadziła mnie tak gdzie ona była moim osobistym aniołem, wszystko było takie jasne , biel raziła mnie w oczy . Usłyszałem rytm który wydobywał się z mego serca , brakowało mi tego uczucia . Teraz była już tylko moja, nikt nie był w stanie odebrać mi moją Anne . Na zawsze razem ..

KONIEC .

***********************************************************************************

Tak wiem to koniec. Ostatnie rozdziały i epilog mogły być dłuższe i lepiej opisane ale mi się nie chciał -.-
teraz prowadze nowe opowiadanie . PROLOG JUŻ JEST. A jutro dodam pierwszy rozdział.
MACIE :  
http://usesomebodyx3.blogspot.com/
dziękuje wam za wszystko .<3333

czwartek, 8 marca 2012

szesnastka .



ROZDZIAŁ XVI .

Dzisiaj był dzień koncertu . Od rana  zaczęłam pakować wszystko w walizki . Jechałam tan na trzy dni a nabrałam ubrań jakbym jechała tam na trzy miesiące . No ale skąd miałam wiedzieć jaka będzie pogoda ?! Sięgnęłam jeszcze po kosmetyczkę by sprawdzić czy wszystko w niej jest. Włożyłam ją do ubrań i usiadłam na walizce. Szafa była pusta tak samo jak moje półki . Odlot miałam za 4 godziny lecz musiałam stawić się tam wcześniej . Samochód miałam od mamy, ponieważ ona wróciła sama do Polski kilka dni temu zostawiając mi go. Czekała mnie tylko jedna, najgorsza rzecz . Rozmowa z Davidem . Tak to właśnie on miał stanąć zaraz w moich drzwiach a ja miałam mu oznajmić, że nigdy go nie kochałam . Usłyszałam dzwonek do drzwi, wstałam z walizki i ruszyłam w ich stronę . Serce waliło mi jak oszalałe . Nie wiedziałam jak to zrobić . Otworzyłam delikatnie drzwi po czym zbliżył się by mnie pocałować. Odepchnęłam go lekko jedną ręką . Chyba się domyślał co miałam mu do przekazania .
- Co się dzieje ? – zapytał ze zdziwieniem po czym wzięłam go za rękę i zaprowadziłam do salonu .
- Przepraszam .. – wydukałam – to koniec .
- Co ?! Niech zgadnę to wszystko przez tego lalusia w loczkach ! – krzyczał na mnie tak głośno, że z moich oczu popłynęły pierwsze łzy .
- Nie nazywaj go tak . – powiedziałam delikatnie . Bałam się tonu jego głosu .
- Jesteś zwykłą szmatą, która poleciała na jakiegoś pedała dla kasy ! – te słowa zabolały mnie od środka po czym poczułam ból na zewnątrz . Nigdy nie pomyślałam, że mógłby podnieś na mnie rękę . A jednak  .. Wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami . Zsunęłam się ze ściany i zaczęłam płakać . Wzięłam walizkę i wyszłam z mieszkania . Udałam się do samochodu i wyruszyłam w drogę na lotnisko . Na jednej z dróg było czerwone światło więc sięgnęłam po telefon . Wybrałam dobrze znany mi numer i nacisnęłam. Światło zmieniło się na zielone . On odebrał .
- Harry .. przyjedziesz po mnie na lotnisko . Ja zerwałam z Davidem dla Ciebie . Kocham Cię .. – zdążyłam tylko to powiedzieć przez łzy po czym usłyszałam huk i zrobiło mi się ciemno przed oczami .

***
{ HARRY }

Byłem w szoku. Ten trzask wiedziałem, że coś się stało. Zaczęły lecieć mi łzy . Powiedziałem chłopakom, że nie wystąpię . Opowiedziałem szybko co się dzieje . Po czym powiedzieli, że lecą ze mną . Pół godziny później wszyscy siedzieliśmy w samolocie . Okazało się, że zadzwonili do Danielle bo miała ją zapisaną jako ` siostra ` . Podała mi nazwę szpitala w którym jest Anne . Nie chcieli nic mi powiedzieć przez telefon . Ze zmęczenia usnąłem .
Obudziłem się gdy byliśmy już w Londynie . Szybko wsiedliśmy do samochodu i Liam jechał pod wskazany adres . Ja nie byłem w stanie prowadzić . Kochałem ją a ona mnie. Zerwała z Davidem. Teraz już nic nie stoi nam na przeszkodzie a tego pajaca sam osobiście dorwę za to, że podniósł na nią rękę .  Całą drogę ręce mi się trzęsły a do budynku wleciałem jak opętany . Spytałem jakiegoś lekarza gdzie mogę ją znaleźć . Okazało się, że właśnie walczy o życie. Długo nie chcieli mnie do niej wpuścić lecz gdy jej stan okazał się stabilny wszedłem bez jakichkolwiek tłumaczeń. Leżała na tym łóżku z połamaną ręką, cała obita i na dodatek z wstrząśnieniem mózgu . Usiadłem koło niej i złapałem ją za rękę . Łzy zaczęły lecieć mi same do oczu .
- Nie płacz kochanie . Znajdziesz sobie kogoś lepszego, lepszego ode mnie . Zakochasz się i będziesz normalnie żył . – powiedziała cichutko. Wiedziałem, że każde słowo zadaje jej ból .
- Nie możesz tak mówić .! Ja cię kocham do cholery ! Ciebie i tylko Ciebie . Nie możesz mnie zostawić, nawet o tym nie myśl . Wyjdziesz z tego i będziemy razem. Rozumiesz ?! – krzyczałem widząc jak płaczę , sam nie mogłem się powstrzymać . Zbliżyłem się do niej . Nasze usta dzieliły minimetry. Czułem jej słodki oddech na sobie . Pocałowałem ją tak namiętnie jak nigdy jeszcze nikogo . Odkleiliśmy się a ona wyszeptała .
- Kocham Cię .. Do zobaczenia kiedyś . – powiedziała po czym zamknęła oczy.  Maszyna zaczęła wydawać jakiś dźwięk po czym zobaczyłem ciągłą linię na ekranie . Do sali wszedł lekarz i zaczął ją reanimować . Stałem jak zaklęty. To nie może być tak . To musi mi się śnić .
- Zgon godzina 14:14 – powiedział lekarz .
- Nie to nie tak ! Nie odchodźcie ona śpi. Obiecała, że mnie nie zostawi . Prawda Kochanie ?! Prawda ?! Zaraz otworzy oczy . Zobaczycie, moja piękna Ann jest silna .
Wszedł Lou który mnie objął . Zacząłem płakać w Jego rękach. To nie może być prawda. Ja ją kocham do cholery. Ona śpi !
- Harry . Ona odeszła . Już nie wróci .- szepnął mi do ucha. Płakaliśmy razem nad jej ciałem .
Nie ma jej . Zniknęła na zawsze, lecz w moim sercu będzie na zawsze ..

******************************************************************************************
jutro epilog .<3
podoba się ? jakie reakcję ?
+ zaczynam pisać nowe opowiadanie . podam tu potem linka .;3

środa, 7 marca 2012

piętnastka .




ROZDZIAŁ XV.

Siedziałam na kanapie z Davidem . Mówił coś do mnie a ja ? Udawałam, że mnie to w jakimś stopniu interesuje . Myślami byłam oddalona o tysiące kilometrów, razem z nim . Coś się zmieniło, Harry już nie była taki uśmiechnięty jak zawsze, nie byłam pewna co było tego powodem . Leżąc w ramionach innego czułam jakbym zdradzała mojego zielonookiego anioła, nie mogłam pozbyć się tego uczucie. Miałam wyrzuty sumienia, że poświęcam mu coraz mniej czasu ale musiałam tak robić. Tak nagle wrócił do mojego życia a ja nie chciałam by znów zniknął . Kochałam go i to tak cholernie głęboko . Czułam jak łza spływa po mym policzku, lecz nie ruszyłam się by ją wytrzeć. Pozwoliłam jej powoli spać na moje spodnie . David był tak zapatrzony w mecz, że nie zauważył, że cierpię . Wiedziałam, że związek z nim jest tylko chwilą . Był dobrym przyjacielem ale nie czułam nic nadzwyczajnego do niego . Miał być lekiem na bóle wyrządzone mi przez Harrego . Jak miałam to skończyć ? Przez tydzień z nim się męczyłam. Udawany uśmiech i te pocałunki . Jednym słowem ` sztuczne `. Harry ? Nie umiałam bez niego żyć . Był jak tlen bez którego nie mogłam oddychać . Miałam z nim kontakt ale nie taki jakbym chciała . Pragnęłam być kimś więcej , kimś kto będzie wypełniał jego serce w całości . Dlaczego nie umiałam jak inne dziewczyny wypłakać się w poduszkę i zapomnieć ? Tego nie wiedziałam .  Nie wiedząc kiedy usnęłam .

***

Obudziłam się rano, leżąca na kanapie z karteczką ` Jesteś taka słodka gdy śpisz . Kocham Cię .` Nie umiałam powiedzieć mu tego samego . Przypomniał mi się znów ON , z moim zdjęciem gdy śpię . Sięgnęłam po telefon by sprawdzić czy nadal tam jest. Było . Uśmiechnęłam się na jego widok . Przeczytałam ostatnie widomości od niego. Nie było ich dużo. Postanowiłam napisać nową . Wystukiwałam kolejno litery na ekranie mojego telefonu ` KOCHAM CIĘ ` . Nie odważyłam się tego wysłać. Posłusznie kasowałam literkę po literce . Zamiast tego napisałam .  ` I miss you .. ` . Nie dbałam o to co pomyśli . Dbałam o moje skaleczone serce, niedawno posklejane taśmą, które i tak prędzej czy później zostanie w kawałkach . Czekałam na odpowiedź . Dostałam ją `  Ja też . Przepraszam .` Za co on mnie przepraszał ? Za to że tęsknił ?! Za tydzień go zobaczę . Co będzie wtedy ? Co zrobi moje serce? Jak się zachowa ? Tego nie wiem . Nie odpisałam już Harremu, zamiast tego zadzwoniłam po Danielle . Przyda mi się przyjaciółka i wielkie pudełko lodów w których zatopię smutki . Po godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi. Ruszyłam ślamazarnym krokiem by je otworzyć . W drzwiach stała ta sama prześliczna dziewczyna z burzą loków na głowie, która trzymała dwie reklamówki lodów .
- Jak Ty wyglądasz ?! Co się stało ? – sama bym się siebie przestraszyła w takim stanie więc się nie dziwie jej wypowiedzi .
- Jakbyś nie wiedziała . Harry … - wydukałam cichutko .
- Chodź porozmawiamy. – wzięła mnie za rękę prowadząc do salonu . Posłusznie poszłam i usiadłyśmy na kanapie z pudełkami lodów i łyżeczkami w rękach . Pochłaniałam je jak tlen . Jednocześnie otworzyłam jej swoje myśli. Opowiedziałam co się dzieje .
- No ale wiesz . On ma inne a ja jestem z Davidem . – posumowałam mój wcześniejszy monolog .
- Kobieto gdzie Ty masz oczy ?! On Cię kocha ! Sam mi to powiedział . Oj jak dzieci . – wydarła się na mnie a ja zatrzymałam się na słowach ` kocha ` . Powtarzałam je wcześniej w głowie tysiące razy . Jednak byłam z innym od tygodnia. Którego nie kochałam .
- To już nic nie zmienia . –odpowiedziałam biorąc w usta kolejną porcję lodów .
Postanowiłam wszystko rozwiązać przed koncertem . Zakończę mój ` związek`.  Powiem Harremu co czuje a jak będzie trzeba to odejdę po cichutku nie przeszkadzając innym .
Kolejne łzy leciały po moich policzkach ..


So tell me when you hear my heart stop, 
You’re the only one who knows 
Tell me when you hear my silence 
There’s a possibility 
I wouldn’t know 





Więc powiedź mi, kiedy usłyszysz, że moje serce już nie bije.
Jesteś jedynym , który wie.
Powiedź mi, kiedy usłyszysz moją ciszę.
To jest możliwe, nie wiedziałabym.
*********************************************************************************************
przepraszam, że taki krótki . Co myślicie ? Trochę się porobiło ale to chwilowo .
Lubię pierwszą część tego rozdziału . Dziękuje za każdy komentarz i prosze o kolejne .;*

wtorek, 6 marca 2012

czternastka .



ROZDZIAŁ XIV.


{ HARRY }

Przez ostatnie dni uśmiech nie schodził mi z twarzy, to była zasługa Ann . Przed każdym koncertem dzwoniłem do niej, czasem budząc ją w środku nocy, to wszystko przez te strefy czasowe o których zapominałem . Dzięki temu wszystkiemu odzyskałem radość z życia . Nie miałem wątpliwości, że była tą jedyną, moim aniołem, tlenem potrzebnym by oddychać .. szkoda, że tego nie wiedziała . Mówiąc to sam do siebie spoglądałem na godzinę w komputerze. Była 23:23, dokładnie 14 października, ten dzień, dzień randki mojego anioła z tym pajacem . Powiedziała, że gdy wróci do domu wszystko mi tu opowie . Po chwili doczekałem się . Zobaczyłem ją, wszędzie poznam górę tej sukienki . Ta czerwona, miała ją na sobie gdy ją poznałem . Wyglądała przepięknie, jej długie włosy opadające na ramiona . Chciałem ją wtedy złapać w tali i przyciągnąć do siebie by móc złożyć pocałunek na jej ustach . Niestety nie mogłem . Żałowałem , że to nie dla mnie tak teraz wygląda .
- Cześć . Jak było na randce ? – spytałem ze sztucznym uśmiechem na ustach . Czekałem, aż jej odpowiedź utknie w moje serce i zostanie tam na zawsze robiąc w nim dziurę .
- Wspaniale się bawiłam . Poszliśmy jeszcze na karaoke . Nie wiedziałam, że on potrfi tak śpiewać. Mówię Ci to świetny facet. Polubił byś go .. – mówiła dalej . Na pewno nie w tych okolicznościach , gdy kradł jej serce. To bolało i to cholernie . Pajac, który nie jest jej wart .
- Halo, Harry?! Słuchasz mnie w ogóle ? – jej kojący głos wyrwał mnie z rozmyślań.
- Przepraszam, myślałem o kimś . – odpowiedziałem bez jakiegokolwiek entuzjazmu .
- Pewnie myślisz o jakiejś ślicznotce – zgadła – jest późno więc ja już pójdę spać. Dobranoc .
- Dobranoc . – uśmiechnąłem się chociaż nie miałem do tego żadnych powodów .Rozłączyła się a ja wyszeptałem cichutko ` kocham Cię .. `. Czyżby była tą dla, której wszystkie inne odejdą na bok ? STYLES CO TY WYPRAWIASZ?! Parę miesięcy temu ją zostawiłeś a teraz chcesz z nią być ?! Tak to jedyne czego pragnę . Wiedziałem, że muszę coś z tym zrobić . Zmieniłem się, dla niej .

* DWA MIESIĄCE PÓŻNIEJ *
{ ANNE }

Trochę się pozmieniało przez ostatnie miesiące . Danielle stała się dla mnie jak siostra , ciężko pracujemy na koncert chłopaków , przyznam, że jestem z siebie dumna bo idzie mi coraz lepiej lecz czasu coraz mniej, został niecały miesiąc . Później czekają mnie święta, tak naprawdę nie wiem co będę w nie robiła. Zgłosiłam się do agencji, którą poleciła mi ona . Przez ten czas wystąpiłam w dwóch teledyskach robiąc za tło , co i tak było wielkim zaszczytem ze wzgląd na to, że nie nazwałabym się profesjonalistką . Pierwsza randka z Davidem była świetna, przez co były kolejne randki . Było ich dużo a teraz ? Teraz jesteśmy razem . Parę dni temu przyszedł do mnie z ogromnym bukietem róż pytając mnie o moje uczucia do niego . Nie mogę powiedzieć, że jest ono jakieś silne ale zrobiłam to z jednego powodu, dobrze mi znanego. Harry . Ostatnio odnowiliśmy naszą przyjaźń lecz nie mieliśmy wiele czasu dla siebie . Nadal był w moim sercu i nie zanosiło się by się z niego wyniósł a ja chciałam mieć go zwyczajnie, za przyjaciela . Znamy się od września, czyli cztery miesiące . Nigdy bym nie pomyślała, że to wszystko się tak potoczy. Jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie kogoś innego niż chłopak o hipnotyzujących, zielonych oczach .Lecz co będzie gdy po koncercie ON wróci tutaj, do Londynu ? Pogubiłam się w moich uczuciach i to bardzo . Rozproszył mnie mój telefon , który zaczął dzwonić . To był ten na widok którego moje serce zaczynało mocniej bić , Harry ..
-  Widziałaś gazety ?! – spytał, a tak dokładniej wykrzyczał zdenerwowany .
- Nie . A co się stało ? – nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tonie jego głosu .
- Jest artykuł o Tobie ` co dzieje się z byłą Panią Styles ? ` .- nie mogłam uwierzyć, że ktoś nadal tym wszystkim pamiętał. Nie zdążyłam odpowiedzieć gdy on mówił dalej .
- Piszą, że pocieszasz się tym Davidem . Ba podobno z nim jesteś , kompletna bzdura .
- Harry .. to prawda .
W odpowiedzi usłyszałam dźwięk rozłączonej rozmowy . Co miałam o tym wszystkim myśleć ? Poczułam krople słonych łez na mych policzkach . 

*********************************************************************************************
co wy na to ? czekam na komentarze .<3
wszystko zależy od nich .

poniedziałek, 5 marca 2012

trzynastka .


ROZDZIAŁ XIII.

Tym razem nie obudziły mnie promienie słoneczne lecz dźwięk mojego telefonu . Spojrzałam na wyświetlacz i poznałam tan śnieżnobiały uśmiech, którego nie dało się z nikim pomylić .
Przetarłam oczy by móc odczytać treść sms’a . Hazziątko napisało ` Dzień dobry słońce. Bądź po uczelni skype . x ` . Czyli to nie był sen, ja naprawdę pogodziłam się z nim . Wydawało mi się nie możliwe znów mu zaufać . Jednak rozum nie dał rady powstrzymać głupiego serca. Po chwili usłyszałam pierwsze dźwięki mojego budzika, to znak, że trzeba wstawać . Podniosłam się z łóżka i ślamazarnym krokiem udałam się do toalety . Dopiero gdy poczułam krople zimnej wody na mej twarzy, poczułam, że się obudziłam. Umalowanie i ubranie się nie zajęło mi dużo czasu. Pierwszy miesiąc szkoły minął a ja już czuje, że wszystko oblewam . Nie przywiązuje szczególnej uwagi a zawsze byłam wzorową uczennicą . To znak. że tak jak chciałam się zmieniłam. Kiedyś byłam samotną szara myszką a teraz mam pełno znajomych. Olivia, którą ostatnio trochę zaniedbałam, Nat i Dave, których poznałam dzięki Olivi i oczywiście pięciu uśmiechniętych wokalistów One Direction . Spięłam włosy w luźny koczek i ruszyłam w stronę kuchni . Nalałam mleka do miski i wrzuciłam moje ulubione czekoladowe płatki . Posprzątałam w kuchni i wyszłam by pójść na uczelnie . Na każdej lekcji siedziałam koła Davida przez co w ogóle nie uważałam . Musiałam przyznać, że umie mnie rozśmieszyć . Po lekcjach poszliśmy do Starbucks. Zamówiliśmy kawę i miło rozmawialiśmy. Wiedziałam, że mogę z nim o wszystkim porozmawiać , był dla mnie jak brat, którego nie miałam .Czułam się przy nim bardzo swobodnie . Opowiadałam mu własnie o Harrym, gdy przypomniałam sobie o skype . Kompletnie straciłam przy nim poczucie czasu .
- David bardzo przepraszam ale musze iść . – powiedziałam szybko licząc, że się nie obrazi .
- Coś się stało, że tak szybko uciekasz ? – zapytał z zaciekawieniem. Nie mówiłam mu jeszcze o wczoraj więc musiałam zrobić to teraz .
- Umówiłam się z Harrym na skype, potem wszystko Ci opowiem . Do jutra . Przepraszam . – zdążyłam wykrzyczeć ostatnie słowa wybiegając z kawiarni . Harry dobijał się do mnie na komórkę ale nie miałam czasu by odebrać . Śmieszyło mnie to jak się denerwował, że nie odbieram. Teraz ja go trochę nastraszę . Włączając komputer zerknęłam na wyświetlacz telefonu . 20 nieodebranych połączeń i 14 wiadomości . Zalogowałam się na skype i do niego zadzwoniłam .
- Ann jesteś ! Myślałem, że się rozmyśliłaś , że coś się stało . – po jego twarzy zrozumiałam. Że rzeczywiście się przejął ,
- Nie nic . Byłam na kawie z Davidem i zasiedziałam się po prostu .- pokazałam mu swój uśmieszek w rekompensacie .
- Davidem ? Kto to ? – wypytywał się z zaciekawieniem .
- Kolega z klasy , ten z którym chodziłam do klubu . W odpowiedzi usłyszałam tylko zwykłe ` aha `. Czyżby był zazdrosny ? Nie, to nie możliwe . Dobrze wiem, że jego serce już nic do mnie nie czuje a moje serce ma nowe lekarstwo na ból .. David . Postanowiłam mu tego nie mówić, ponieważ wiedziałam, że go to pewnie nie interesuje .
- Zerwałem z tą blondynką . – wykrztusił z siebie po chwili . O  dziwo nie był smutny, wprost przeciwnie .
- Dlaczego ? – spytałam tak jak dobra przyjaciółka powinna, chociaż nie wiedział ile mnie kosztowało słuchanie o jego uczuciach lecz jego odpowiedz we mnie nie uderzyła z wielką siłą .
- Nigdy jej nie kochałem , ona nie też nie . Była zabawką na parę dni .
- Widać się nie zmieniłeś .. – wtedy wiedziałam, że to ten sam Harry którego poznałam we wakacje . Nadal lubił flirtować z dziewczynami bez zobowiązań, czego jestem dowodem .
- Mylisz się . Moje serce do kogoś należy . Może kiedyś uchylę Ci rąbka tajemnicy .- powiedział z tym swoim słynnym cwaniackim uśmiechem . Pomyślałam tylko jedno ` kolejna pusta blondynka `. No ale cóż jego wybór . Nie przejął się tym wszystkim . Opowiadał mi jej sekrety z których wspólnie się śmiałyśmy lecz przerwał nam mój telefon . Nie patrząc na nadawcę odebrałam połączenie .
- Halo ?
- Cześć Ann . – wszędzie poznam ten charakterystyczny głos. Wiedziałam już, ze to David.
- O hej David. Coś się stało ?
- Nie chciałem spytać czy nie wybrałabyś się ze mną do kina  w piątek ? – zdziwiłam się jego propozycją ale czemu nie . Zapomniałam, że każde moje słowo słyszy Harry, który czego na ekranie mojego komputera .
- Czemu nie . Może być fajnie . – odparłam bez dłuższych zastanowień . Pożegnaliśmy się i wróciłam do biurka . Wypytywał mnie o co chodziło . Z moich ust wyszło tylko jedno słowo ` randka `. Więcej nie zdążyłam powiedzieć, bo Hazziątko musiało już iść . Obiecał się jutro odezwać i zniknął. Poczułam pustkę . Zapełniłam ją otwierając książkę i nadrabiając zaległości .
{ HARRY}

- Umówiła się na randkę . – trudno przechodziła mi ta myśl przez gardło .
- Jak to ? – spytał zdziwiony Liam. Zawsze zwracałem się w tych sprawach do niego .
Opowiedziałem mu wszystko co sam wiedziałem . Prawda z Sarą była inna niż ta którą poznała Ann . Zerwałem z nią bop czuje coś do jednej . To prawda. Zawsze była nią Ann . Ale co mogłem teraz zrobić ? Została mi nadzieja i jeden plan , którym będzie musiał poczekać. Tym razem tego nie spieprzę . Wszedłem na twitter ‘a . Jak zawsze cała strona była zapełniona spamem od moich fanek . Nie miałam teraz ochoty im odpisywać. Napisałem tylko jedno i zabrałem się do pisania piosenki w moim notesie .


It's like your screaming and no one can hear.
You almost feel ashamed, that someone could
Be that important, that without them you feel like nothing.
No one will ever understand how much it hurts,
You feel hopeless.
Like nothing can save you and when its over and its gone,
You almost wish that you could have all that bad stuff back,
So you could have the good.

* tłumaczenie :

To tak jakbyś krzyczał a nikt Cie nie słyszy.
Czujesz się prawie zawstydzony, że ktoś może
być tak ważny, że bez niego czujesz się nikim.
Nikt nigdy nie zrozumie, jak bardzo to boli,
Czujesz się beznadziejna.
jakby nic nie mogło Cię uratować,
A gdy to się kończy i znika
prawie marzysz żeby mieć te złe chwile z powrotem
by tylko wróciły te dobre. 

*********************************************************************************

Jeśli to przeczytałeś to proszę bardzo ładnie o opinię .:) Wiem, że parę oso to czyta jednak komentarzy brak . Co myślicie o tym wszystkim ? Jak to się potoczy ? Ja już wiem ale co byście wy zrobili ?  
+ Dziękuje baaardzo osoba które komentują .

niedziela, 4 marca 2012

dwunastka .





ROZDZIAŁ XII.

Dzień na uczelni minął banalnie. Na każdej lekcji nuciłam piosenkę , naszą piosenkę, z resztą nie ważne . Nerwowo spoglądałam na wskazówki zegara przez co czas mijał jeszcze wolniej . Gdy wybiła godzina 15:00 jako pierwsza zerwałam się z miejsca zmierzając w kierunku wyjścia .Do domu niemal biegłam. Trafiłam jak tornado do mojego pokoju po ubrania i już mnie nie było. Na salę wybrałam się taksówką, ponieważ miałam za daleko . Miałam prawo jazdy ale samochodu brak, nie dało się go kupić za marne ` kieszonkowe` od mamy . Przy wejściu czekała już na mnie dziewczyna z burzą ciemnych loków na głowie. Przywitała mnie uściskiem i poszłyśmy się przebrać . Krępowałam się przy niej, może to przez wzgląd na jej urodę . Była oszałamiająco piękna i do tego ta figura jak u modelki. Nigdy nie narzekałam na swój wygląd ale również nie byłam z niego jakoś szczególnie zadowolona .Udałyśmy się zacząć trening. Sala zrobiła na mnie ogromne wrażenie , dookoła niej były krystaliczne lustra tak, że widziałam każdy swój ruch . w głośnikach zabrzmiała muzyka a my zaczęłyśmy się ruszać . Na początku myliły mi się nogi, te lustra były moim przekleństwem . Widziałam każdy swój błąd, nawet najmniejszy . Potrafiłam się z siebie śmiać więc nie narzekałam . Po rozgrzewce zaczęło mi wychodzić. Danielle wcześniej pokazywała mi ruchy powoli a później układałyśmy mój układ . Po paru godzinny treningu zdecydowanie lepiej mi szło. Byłam taka wymęczona, że marzyłam tylko o łóżku . Ciemnowłosa była uroczą dziewczyną, nie dziwie się że spodobała się Liam’owi . Dodała mi otuchy i nie śmiała się ze mnie , była po prostu zawodowcem . Gdy zmierzałyśmy się przebrać ucięłyśmy sobie miłą pogawędkę .
- Naprawdę bardzo dobrze Ci szło . Więc co powiesz na cotygodniowe wypady tutaj ? Myślę, że jest z Ciebie dobra tancerka więc masz numer do agencji – mówiąc to podała mi wizytówkę z numerem do firmy .Nie mogłam w to uwierzyć , może skoro z muzyką nie wyszło tak jak chciałam to z tańcem się uda .
- Dziękuje jesteś bardzo miła . – posłałam jej swój najpiękniejszy uśmiech .
- Co powiesz na małą kawę w kawiarni obok ?
- Świetny pomysł . – no i w tym momencie plan łóżko został odstawiony na później ale cieszyłam się, że poznałam nowych ludzi i oderwałam się na chwilę od rzeczywistości .
Z Danielle miałam dużo wspólnych tematów, również uwielbiała zakupy. Stwierdziłyśmy, że kiedyś wybierzemy się na nie razem. Opowiadała mi jaka to była kiedyś nieśmiała zanim poznała Liam’a . Upewniała mnie jak bardzo go kocha . Ahh .. ta miłość , co ona robi z ludźmi . Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy dwie latte .
- Nie tęsknisz za Harrym ? – spytała mnie delikatnie . Nie spodziewałam się tego pytania ale co mi szkodziło się wyżalić . Była sympatyczną osobą teraz będziemy spędzać razem coraz więcej czasu .
- Oczywiście, że za nim tęsknie ale nigdy nie byliśmy razem . Jednak trochę mnie zranił rozumiesz ? Miałam na niego czekać a nie było obiecanych telefonów a on świetnie się bawił z innymi. Brakuje mi go … - mówiąc to wszystko rozdrapywałam stare rany na mym sercu .
- Wiem, że on teraz się zmienił na gorsze . Bez Ciebie jest innym człowiekiem, brakuje mu Twojej przyjaźni ale nie chce się przyznać. Zamiast tego imprezuje i spotyka się z przypadkowymi dziewczynami do których nic nie czuje . – dłudo po jej zdaniach nie wiedziałam co powiedzieć .
- Chciałabym ich zobaczyć . Lou z marchewką , Niall’a obżerającego się jedzeniem, Zayna nałogowo poprawiającego włosy, Liam’a w roli ich tatusia i hipnotyzujące zielone tęczówki Harrego ..
- To co powiesz byśmy wybrały się na ich koncert ? Co prawda będą tu dopiero za 3 miesiące ale czemu nie ?  Wszystkiego się jeszcze dowiesz– słyszałam entuzjazm w jej słowach ale nie wiedziałam co ma namyśli mówiąc ostatnie zdanie. Ja jednak nie dałam jej ostatecznej odpowiedzi . Kawa z Danielle była dobrym pomysłem jednak gdy wróciłam do domu czekały na mnie książki . Nie miałam siły do niech zaglądać . Wzięłam się za zadanie z angielskiego jednocześnie włączając komputer . Po chwili na ekranie wyświetliło się ` LOU DZWONI` . Nie miałam siły rozmawiać przez skype ale skoro rozmawialiśmy tak rzadko postanowiłam odebrać . Na ekranie zobaczyłam czterech uśmiechniętych chłopaków . Tak właśnie , tego jednego brakowało . Zaczęli krzyczeć tak głośno, że myślałam, że ogłuchnę . Louis nerwow przygryzał marchewkę , wiedziałam, że czeka mnie jakaś wiadomość . Opowiadali wszystko co u nich , ja też opowiedziałam im o moim szarym życiu. Wiedzieli, że za nimi tęsknie , momentalnie się do nich uśmiechałam .
- Anne ? – spytał błagalnym tonem Lou .
-No mów marchewcio o co chodzi .- zaczęłam się śmiać i bać jednocześnie, nie wiedziałam co mnie czeka /
- Rozmawiałem z Danielle – zaczął Liam .- i mamy do Ciebie propozycję .
- CHCESZ ZATAŃCZYĆ NA NASZYM KONCERCIE W LONDYNIE ? – wykrzyczeli wszyscy . Nie byłam pewna czy dobrze usłyszałam ale chyba tak . Ja ? Tańczyć na scenie ? Nie wiedziałam czy się nadaje . Koncert był za parę miesięcy więc do tego czasu powinno być dobrze.
- Ann odezwij się . Wiemy, że umiesz tańczyć a Danielle Cię przygotuje, ona też będzie występować – powiedział ciemnooki Zayn .
- Nie wiem co powiedzieć .. – zaczęłam – skoro Danielle mnie przygotuje to nie ma sprawy. Może być dobra zabawa . – wszyscy zaczęli krzyczeć. W myślach miałam tylko jedno ` w co ja się wpakowałam do cholery?! `. Wtedy ktoś wszedł do pokoju , wszędzie poznam te loczki.
- Chłopacy możecie na chwilę wyjść ? – powiedział Harry nieśmiało .Zdziwiłam się, myślałam, że nie chce ze mną rozmawiać i dlatego go tu nie ma, jednak się myliłam . Chłopacy posłusznie się pożegnali i wyszli z pokoju .
- Cześć . – powiedziałam nie śmiało . Nie wiedziałam jak się zachować, jednak postawiłam na uśmiech .
- Hej . Chciałem z Tobą porozmawiać i wszystko wyjaśnić . Wiem wiem źle zrobiłem .. – zaczął mówić lecz mu przerwałam .
- Harry przestań, to nie ważne . Było minęło , widocznie tak musiało być .- uśmiech nie schodził mi z twarzy chociaż serce bolało. Musiałam dobrze kłamać .
- Czy może być jak dawniej ? Nie chce żebyśmy siebie unikali przez moje błędy . Znów chce być czymś w rodzaju przyjaciela. Odbudować naszą przyjaźń . –  co?! Nie wierzyłam w to co słyszałam. Co on sobie myślał ? Zostawił mnie tu samą a teraz chce przyjaźni . W mojej głowie panował chaos , nie wiedziałam co powiedzieć ..
- Nie ma sprawy . Zobaczymy jak będzie .
- Ciesze się, że mnie nie znienawidziłaś chociaż powinnaś .
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, tak jak dawniej . Opowiadał jak mu się podoba w trasie i wszystko o tych dziewczynach. Śmiał się z nich a ja razem z nim . Po chwili powiedział że musi kończyć . Powiedział tylko ` pamiętaj o mnie .. ` .Czyżby on wrócił ? Nasza przyjaźń ? Ta się ją naprawić ? Zwierzał mi się dziś ze wszystkiego, wiedziałam, że nie mogę odmówić bo za bardzo lubiłam chłopaków a udawanie za dużo mnie kosztowało . Cieszyłam się, że może być tak jak wtedy . Tylko przyjaciele , nic więcej lecz on nadal był w trasie i zobacze go za długie miesiące . Do tego czasu może wiele się wydarzyć . Zasiedziałam się, była już 23:23 . Żałosne , ktoś o mnie myśli . Jutro czekał mnie kolejny nudny dzień , z taką myślą usnęłam .


*********************************************************************************
zmobilizowałam się i napisałam rozdział .! Jak się podoba ?
kolejny zależy od komentarzy . Im więcej tym szybciej .

Dziękuje .