ROZDZIAŁ XVI .
Dzisiaj był dzień koncertu . Od
rana zaczęłam pakować wszystko w walizki
. Jechałam tan na trzy dni a nabrałam ubrań jakbym jechała tam na trzy miesiące
. No ale skąd miałam wiedzieć jaka będzie pogoda ?! Sięgnęłam jeszcze po
kosmetyczkę by sprawdzić czy wszystko w niej jest. Włożyłam ją do ubrań i
usiadłam na walizce. Szafa była pusta tak samo jak moje półki . Odlot miałam za
4 godziny lecz musiałam stawić się tam wcześniej . Samochód miałam od mamy,
ponieważ ona wróciła sama do Polski kilka dni temu zostawiając mi go. Czekała
mnie tylko jedna, najgorsza rzecz . Rozmowa z Davidem . Tak to właśnie on miał
stanąć zaraz w moich drzwiach a ja miałam mu oznajmić, że nigdy go nie kochałam
. Usłyszałam dzwonek do drzwi, wstałam z walizki i ruszyłam w ich stronę .
Serce waliło mi jak oszalałe . Nie wiedziałam jak to zrobić . Otworzyłam
delikatnie drzwi po czym zbliżył się by mnie pocałować. Odepchnęłam go lekko
jedną ręką . Chyba się domyślał co miałam mu do przekazania .
- Co się dzieje ? – zapytał ze
zdziwieniem po czym wzięłam go za rękę i zaprowadziłam do salonu .
- Przepraszam .. – wydukałam – to
koniec .
- Co ?! Niech zgadnę to wszystko
przez tego lalusia w loczkach ! – krzyczał na mnie tak głośno, że z moich oczu
popłynęły pierwsze łzy .
- Nie nazywaj go tak . –
powiedziałam delikatnie . Bałam się tonu jego głosu .
- Jesteś zwykłą szmatą, która
poleciała na jakiegoś pedała dla kasy ! – te słowa zabolały mnie od środka po
czym poczułam ból na zewnątrz . Nigdy nie pomyślałam, że mógłby podnieś na mnie
rękę . A jednak .. Wyszedł z mieszkania
trzaskając drzwiami . Zsunęłam się ze ściany i zaczęłam płakać . Wzięłam
walizkę i wyszłam z mieszkania . Udałam się do samochodu i wyruszyłam w drogę
na lotnisko . Na jednej z dróg było czerwone światło więc sięgnęłam po telefon
. Wybrałam dobrze znany mi numer i nacisnęłam. Światło zmieniło się na zielone
. On odebrał .
- Harry .. przyjedziesz po mnie
na lotnisko . Ja zerwałam z Davidem dla Ciebie . Kocham Cię .. – zdążyłam tylko
to powiedzieć przez łzy po czym usłyszałam huk i zrobiło mi się ciemno przed
oczami .
***
{ HARRY }
Byłem w szoku. Ten trzask
wiedziałem, że coś się stało. Zaczęły lecieć mi łzy . Powiedziałem chłopakom,
że nie wystąpię . Opowiedziałem szybko co się dzieje . Po czym powiedzieli, że
lecą ze mną . Pół godziny później wszyscy siedzieliśmy w samolocie . Okazało
się, że zadzwonili do Danielle bo miała ją zapisaną jako ` siostra ` . Podała
mi nazwę szpitala w którym jest Anne . Nie chcieli nic mi powiedzieć przez
telefon . Ze zmęczenia usnąłem .
Obudziłem się gdy byliśmy już w
Londynie . Szybko wsiedliśmy do samochodu i Liam jechał pod wskazany adres . Ja
nie byłem w stanie prowadzić . Kochałem ją a ona mnie. Zerwała z Davidem. Teraz
już nic nie stoi nam na przeszkodzie a tego pajaca sam osobiście dorwę za to,
że podniósł na nią rękę . Całą drogę
ręce mi się trzęsły a do budynku wleciałem jak opętany . Spytałem jakiegoś
lekarza gdzie mogę ją znaleźć . Okazało się, że właśnie walczy o życie. Długo
nie chcieli mnie do niej wpuścić lecz gdy jej stan okazał się stabilny wszedłem
bez jakichkolwiek tłumaczeń. Leżała na tym łóżku z połamaną ręką, cała obita i
na dodatek z wstrząśnieniem mózgu . Usiadłem koło niej i złapałem ją za rękę .
Łzy zaczęły lecieć mi same do oczu .
- Nie płacz kochanie . Znajdziesz
sobie kogoś lepszego, lepszego ode mnie . Zakochasz się i będziesz normalnie
żył . – powiedziała cichutko. Wiedziałem, że każde słowo zadaje jej ból .
- Nie możesz tak mówić .! Ja cię
kocham do cholery ! Ciebie i tylko Ciebie . Nie możesz mnie zostawić, nawet o
tym nie myśl . Wyjdziesz z tego i będziemy razem. Rozumiesz ?! – krzyczałem
widząc jak płaczę , sam nie mogłem się powstrzymać . Zbliżyłem się do niej .
Nasze usta dzieliły minimetry. Czułem jej słodki oddech na sobie . Pocałowałem
ją tak namiętnie jak nigdy jeszcze nikogo . Odkleiliśmy się a ona wyszeptała .
- Kocham Cię .. Do zobaczenia
kiedyś . – powiedziała po czym zamknęła oczy.
Maszyna zaczęła wydawać jakiś dźwięk po czym zobaczyłem ciągłą linię na
ekranie . Do sali wszedł lekarz i zaczął ją reanimować . Stałem jak zaklęty. To
nie może być tak . To musi mi się śnić .
- Zgon godzina 14:14 – powiedział
lekarz .
- Nie to nie tak ! Nie odchodźcie
ona śpi. Obiecała, że mnie nie zostawi . Prawda Kochanie ?! Prawda ?! Zaraz otworzy
oczy . Zobaczycie, moja piękna Ann jest silna .
Wszedł Lou który mnie objął .
Zacząłem płakać w Jego rękach. To nie może być prawda. Ja ją kocham do cholery.
Ona śpi !
- Harry . Ona odeszła . Już nie
wróci .- szepnął mi do ucha. Płakaliśmy razem nad jej ciałem .
Nie ma jej . Zniknęła na zawsze,
lecz w moim sercu będzie na zawsze ..
******************************************************************************************
jutro epilog .<3
podoba się ? jakie reakcję ?
+ zaczynam pisać nowe opowiadanie . podam tu potem linka .;3
podoba się ? jakie reakcję ?
+ zaczynam pisać nowe opowiadanie . podam tu potem linka .;3
Reakcje ? Płacz .. Dziewczyno jesteś niesamowita !. Szkoda że to już koniec tego opowiadania .. Chodziaż myśle że twoje nowe opowiadanie będzie równie cudowne jak to . :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam . ; )
~Ania.
Dlaczego ja becze ?!
OdpowiedzUsuńNo właśnie główna rekacja - płacz...
Świetne. <3
Kocham twoje opowiadania. :*
ja jakoś się nie poryczałam. może za mało opisów, jednak nadal mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńZabiłaś ją ?! Myślałam, że się dobrze skończy.... *__*
OdpowiedzUsuńAle i tak boskie :*
Ooo kurde. :C Nie wiem co napisać xD Jakbyś dodała jeszcze trochę "dramatyzmu", czy ja wiem, czegoś takiego.. no,ej, nie mogę się wysłowić :P to bym się popłakała. ale i tak jest świetne. i w sumie dobrze, że nie musiałam płakać. ;D czekam na epilog i kolejne opowiadanie. *.*
OdpowiedzUsuńStrasznie mi szkoda Harrego. Dlaczego ją uśmierciłaś?Myslałam , że Hazza i ona będą razem na zawsze , a tu zgon. Szkoda. Ale i tak kocham te opowiadania są cudowne , świetne , i najlepsze!!!! ♥
OdpowiedzUsuńnie no proszę cię ! dlaczego ją uśmierciłaś ?! byłby tak wspaniale ! zrób coś, żeby ona żyła czy coś ! weź proszę cię !
OdpowiedzUsuńRYYCZE JAJ BÓÓBR!!!
OdpowiedzUsuń